Aedes albopticus – czyli azjatycki kuzyn pospolitego komara (sporo od niego większy i wyróżniający się charakterystycznymi srebrnobiałymi paskami) – został zidentyfikowany przez holenderskie służby na terenie kilku gmin. Najprawdopodobniej przedostał się wraz z ładunkiem importowanym na teren Unii Europejskiej z krajów azjatyckich. Ten inwazyjny i szybko rozprzestrzeniający się gatunek owada może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka. Przenosi aż 20 arbowirusów, które mogą doprowadzić m.in. do dengi czy żółtej febry.
Komar tygrysi (Aedes albopticus), zwany także azjatyckim, od powszechnie występujących w Polsce gatunków różni się przede wszystkim wielkością (ma około 10 mm, a zwykłe komary nie przekraczają 6 mm) oraz wyglądem. Uważni obserwatorzy mogą zauważyć, że ma wyraźne, białe plamki na odwłoku.
Jest też dużo bardziej aktywny. Żeruje zarówno w ciągu dnia (od świtu do południa), jak i tuż przed zmierzchem (do godz. 21-22). Przy pochmurnej i wilgotnej pogodzie jest w stanie być aktywny od rana do wieczora.
Atakuje nie tylko zwierzęta, ale także ludzi. Niestety jego ugryzienie jest dla nas dużo bardziej niebezpieczne niż w przypadku pokąsania przez naszych rodzimych "małych krwiopijców".
Komar tygrysi (Aedes albopictus) to jeden z najbardziej powszechnych i najliczniej występujących komarów na świecie.
Samce żywią się głównie nektarem kwiatów, zaś samicom krew kręgowców niezbędna jest do reprodukcji, dlatego tylko one kąsają inne osobniki. Składają jajeczka tylko raz w życiu, a po 6 tygodniach wykluwają się z nich larwy. Gatunek ten jest w stanie przeżyć nie więcej niż 2-3 miesiące.
Komar tygrysi – lista chorób, które może wywoływać
Aedes albopticus może przenosić 20 różnych arbowirusów (czyli wirusów przenoszonych przez stawonogi – najczęściej kleszcze), które mogą powodować u ludzi takie choroby jak:
⦁ denga
⦁ żółta febra
⦁ japońskie zapalenie mózgu
⦁ gorączka Zachodniego Nilu
⦁ chikungunya
⦁ krymsko-kongiską gorączka krwotoczna
⦁ kleszczowe zapalenie mózgu (tzw. rosyjskie wiosenno-letnie KZM)
⦁ zapalenie opon mózgowych (wywołane przez wirusa Tribec)
⦁ gorączka doliny Rift
Skąd się wziął komar azjatycki w Europie?
Naturalnym miejscem występowania tego agresywnego i inwazyjnego gatunku komara są głównie tereny Azji Południowo-Wschodniej.
Choć w przeszłości zdarzały się pojedyncze przypadki identyfikowania obecności komara tygrysiego m.in. na południu Europy oraz innych częściach świata (łącznie potwierdzono jego obecność w 28 krajach poza jego naturalnym zasięgiem), to jednak obecna sytuacja może być dużo bardziej poważna. Dlaczego?
Holenderski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA) potwierdził obecność komarów azjatyckich terenie 5 gmin (Westland, Lansingerland, Lelystad, Assen i Valkenburg aan de Geul). Nie chodzi jednak o pojedyncze osobniki. Na terenie ostatniej z wymienionych miejscowości znaleziono dotąd aż 350 owadów z tego gatunku.
Choć do tej pory nie zanotowano żadnych przypadków chorób wywoływanych przez ugryzienie takich komarów, to jednak służby ostrzegają, że zagrożenie jest realne i nie powinno się go bagatelizować.
Lokalne władze podjęły akcję odkomarzania polegającą na użyciu organicznych granulek, od których giną larwy komarów. Do likwidacji dorosłych osobników w promieniu 100 metrów od miejsca, w którym zlokalizowano ich tereny lęgowe, wykorzystano zaś ekologiczne środki owadobójcze.
Komary tygrysie przedostały się do Holandii najprawdopodobniej wraz z transportem produktów importowanych z Azji. Według informacji potwierdzonych przez Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA), były to rośliny i wyroby bambusowe, a także opony samochodowe.
ECDC, czyli Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, ostrzega jednak, że choć w naszym klimacie nie ma odpowiednich warunków do tego, by gatunek ten mógł swobodnie egzystować i się rozmnażać, to jednak przy odpowiednich warunkach atmosferycznych Aedes albopticus jest w stanie przetrwać nawet na południu Skandynawii.
Obecnie nie ma żadnych doniesień o pojawieniu się komarów tygrysich na terenie Polski.