
– Puma nie jest apatyczna. Ona wreszcie odpoczywa i może pójść do swojego świata, który jest oddzielony od człowieka przynajmniej barierą klatki. Oczywiście byłoby genialnie, gdyby mogła trafić do środowiska naturalnego, ale nie trafi, bo zrobiono jej jeszcze jedną krzywdę. To kocie, które odebrano matce. Nie dlatego, że matka je porzuciła – tłumaczyła Zgrabczyńska.