Labrador podczas służby na lotnisku
Labrador podczas służby na lotnisku Fot. Paweł Kozioł / Agencja Gazeta
Reklama.
Na włoskim lotnisku wpadli przemytnicy pieniędzy, którzy uchylali się od płacenia podatków. Jak podaje "The Guardian" nie udałoby się to bez pomocy psów, które pieniądze wywęszyły. Przemytnicy próbowali przewieźć swój nielegalny kapitał w butach, bieliźnie i papierosach. Włoski trener psów stwierdził, że do poszukiwania pieniędzy lepiej nadają się labradory. Są spokojniejsze niż owczarki niemieckie, bo pieniądze mają bardziej "wysublimowany" zapach. Te psy uczy się także ignorowania zapachu kawy albo chilli, którego przemytnicy używają jako "detergentu" by zmylić i ogłupić psa. O to, jak wygląda szkolenie takiego psa oraz jak potrafi rozróżnić Euro od Złotówek zapytaliśmy Huberta Skarzyńskiego, starszego eksperta Służby Celnej i kierownika Ośrodka Szkoleniowego w Kamionie.
Mamy w Polsce psy tropiące pieniądze?
Hubert Skarzyński: Nie. Przynajmniej ja o takich nie słyszałem. Ale jego szkolenie na początkowym etapie przebiega bardzo podobnie do szkoleń psów tropiących inne towary. Każda służba szkoli psy według własnego uznania i zapotrzebowania. Służba Celna jest dużą "firmą". Skoro dyrektorzy poszczególnych jednostek nie potrzebują psów tropiących pieniądze, my ich nie szkolimy.
Szkolenie psa tropiącego pieniądze różni się od takiego, który szuka narkotyków?
Oczywiście. Ale przebiega według podobnych zasad. Na początku szkoli się je na dwa sposoby: pasywny i aktywny. To szczególnie ważne w przypadku tropienia ładunków wybuchowych. Pasywne polega na tym, że pies, gdy wyczuje to, czego szuka np. przysiada i waruje. Wtedy zamyka się teren i szuka ładunku. Aktywny polega na tym, że pies podbiegnie przykładowo do walizki, w której jest ładunek i zacznie ją drapać. Istnieje jednak zagrożenie, że ładunek może wybuchnąć przez interwencję psa.
Jak pies rozróżni złotówki od dolarów i euro?
Tak, jak rozróżnia narkotyki. Po zapachu. Pieniądze mają swój specyficzny zapach. Inaczej pachną dolary, inaczej złotówki. Najważniejsze, to zdobyć odpowiednią próbkę zapachową, w postaci farby drukarskiej lub paczki z pieniędzmi i uczyć ich psa. Gorzej sprawa ma się z monetami, które mogą pachnieć co najwyżej człowiekiem, który ich używa. Z takim rodzajem pieniędzy pies może mieć problemy.
Ile trwa szkolenie psa tropiącego?
Podstawowe szkolenie trwa około dwóch miesięcy. W zależności od docelowego towaru, który pies ma szukać wyglądają one różnie, lecz mają podobne zasady. Dajmy na to, że pies ma szukać narkotyków. Po podstawowym szkoleniu zapamiętuje dwa zapachy - marihuany i haszyszu. Potem można go wysłać na doszkalający kurs, jeśli istnieje taka potrzeba. Wtedy poznaje kolejne trzy zapachy narkotyków twardych-heroiny, kokainy i amfetaminy. To trwa kolejny miesiąc. Wtedy pies jest gotowy do służby.
Tylko określone rasy nadają się do takiego szkolenia?
Każdy pies, który ma rozwinięty zmysł węchu i tendencje do aportowania może się tego nauczyć, nawet kundel. Służba Celna używa labradorów, bo są spokojniejsze. Muszą pracować wśród ludzi, na lotniskach czy zatłoczonej granicy, dlatego nie możemy pozwolić sobie na ryzyko. Policja używa owczarków niemieckich i belgijskich, które są agresywniejsze.
Jak dokładnie wygląda szkolenie psa dla służb wyspecjalizowanych?
Przewodnik, lub mówiąc inaczej treser dostaje szczeniaka, zazwyczaj 7-8 miesięcznego. Musi rozbudzić w nim fascynację aportowaniem i szukaniem. Znajduje psu jakąś zabawkę. To może być piłeczka, kawałek szmatki, cokolwiek, co spodoba się psu. To będzie jego ukochana zabawka. Później przewodnik ją chowa, a pies, jeśli chce się nią pobawić, musi najpierw ją wytropić. W ten sposób zwierzę zaczyna szukać, kierując się zapachem. Po jakimś czasie, w zależności pod jakim kątem psa szkolimy, zabawkę nasącza się danym zapachem - narkotyków, tytoniu, czy pieniędzy. Wtedy zwierzę koduje sobie, że podążając za tym zapachem znajdzie swoją zabawkę.
To zadziała na lotnisku?
Pies na służbie, gdy wyczuje wpojone mu zapachy myśli sobie, że znajdzie swoją zabawkę. Nasila się w nim chęć odszukania jej, w ten sposób wpada na trop poszukiwanego przez nas nielegalnego towaru. Wiadomo, że przemytnik jego zabawki mieć nie będzie, dlatego gdy zwierzę już wykona swoją pracę, jego treser wyciąga z kieszeni tę zabawkę i nagradza go nią. Oczywiście jest ona już pozbawiona specyficznego zapachu, żeby psa nie ogłupiać.
Ile zapachów maksymalnie pies może się nauczyć?
Nie ma określonej reguły. My nigdy nie testowaliśmy jego wytrzymałości. Mieliśmy jednego podopiecznego, który był naszym rekordzistą i rozróżniał 6 zapachów. Był przeszkolony do szukania narkotyków, ale trzeba było go "przemianować" i nauczyć tropić tytoń. Tak się złożyło, że zapamiętał swoje wcześniejsze lekcje i mógł szukać i jednego i drugiego.
Nauka takiego psa jest kosztowna?
My szkolimy tresera, a treser szkoli psa. Pies po szkoleniu wart jest około 20 tysięcy złotych. Samo kupno szczeniaka zamyka się w granicach 3-4 tysięcy złotych.
Często używacie tych psów? Ile ich pracuje dla Służby Celnej?
Często. Są bardzo przydatne. Obecnie mamy około 130 psów.
Jak długo trwa jego służba? Ma coś w rodzaju "psiej umowy o pracę"?
(śmiech) Pies pracuje w danej służbie do 10 lat, chyba, że się wcześniej rozchoruje. Jest jej własnością, częścią jej inwentarza. Mieszka ze swoim przewodnikiem w jego domu i przyjeżdża z nim do pracy na określone zmiany. Pracują trochę jak ludzie, na lotnisku zawsze mamy na danej zmianie 1-2 psy. Jego treser otrzymuje wynagrodzenie plus mały ekwiwalent na wyżywienie psa.
Czyli pies ma z tej pracy jakiś profit. A co z nim się dzieje po służbie?
Zostaje z treserem. Dodatkowo pracujemy teraz nad czymś w rodzaju "psiej emerytury". Jego przewodnik będzie otrzymywał mały dodatek na wyżywienie zwierzęcia, nawet, gdy skończy ono służbę.