Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, czy warto przerzucić się na wegetarianizm lub na weganizm, to ten film może ci w tym zdecydowanie pomóc. Chodzi o "Casa de Carne", który zdobył uznanie nie tylko wśród miłośników zwierząt, ale także zwykłych internautów.
Mało kto zasiadając do stolika w restauracji i zamawiając soczysty stek zastanawia się nad tym, że ktoś gdzieś musiał wcześniej zabić krowę, żeby ten wymarzony kawał mięsa został zaserwowany. Tak samo nie myślał o tym główny bohater filmu krótkometrażowego "Casa de Carne" Eric, który razem ze znajomymi pojawia się w restauracji.
Zamawia żeberka. Kelner od razu dostrzega, że jest w ich lokalu pierwszy raz i nie wie, że żeby zjeść cokolwiek mięsnego, musi to najpierw zabić. W tym przypadku zostaje wprowadzony do pokoju bez klamek, dostaje do ręki nóż i ma za zadanie zabić świnię. To, co dzieje się dalej, to dla wielu widzów swego rodzaju terapia szokowa.
Film "Case de Carne" powstał we współpracy z organizacją non-profit Last Chance for Animals. Jego reżyserem jest Dustin Brown.
"Moja praca jako filmowca polega na zadawaniu pytań i pozwalaniu ludziom dojść do własnych wniosków" – napisał na łamach portalu Boredpanda.com Brown.
"Chciałbym, aby ten film skłonił ludzi do myślenia i kwestionowania ich codziennej rzeczywistości. Teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy historii, które poszerzają krąg empatii i pozwalają nam patrzeć na świat przez bardziej współczujący obiektyw" – komentował swoje dzieło reżyser.
Warto też dodać, że "Casa de Carne" zdobył pierwsze miejsce na Festiwalu Filmów Zwierzęcych w 2019 roku i z pewnością dla nie jednego stał się motywem, żeby przejść na wegetarianizm.