Rosjanie z miasta Biełuszja Guba zmagają się z prawdziwą inwazją niebezpiecznych zwierząt. Na opublikowanych w sieci nagraniach widać, jak niedźwiedzie polarne wyjadają zapasy żywności przeznaczone dla mieszkańców.
Biełuszja Guba to jedyna stale zamieszkała miejscowość na Nowej Ziemi. Jest niewielka, w roku 2010 zamieszkiwało ją 1972 ludzi. Od grudnia 2018 roku mieszkańcy małego miasta w rosyjskiej Arktyce zmagają się z inwazją niedźwiedzi polarnych. Od tamtej pory w okolicy miejscowości widziano co najmniej 52 osobniki.
Na nagraniach widać, jak niedźwiedzie plądrują skrzynki z żywnością przeznaczoną dla mieszkańców. W poszukiwaniu jedzenia docierają również do ich mieszkań, ani trochę nie obawiając się reakcji ludzi. Lokalsi drżą o swoje życia.
"Mieszkańcy, szkoły i przedszkola składają mnóstwo ustnych i pisemnych wniosków, domagając się zwiększenia ich bezpieczeństwa" – czytamy w specjalnym oświadczeniu szefa administracji okręgu Nowa Ziemia, Aleksandra Minajewa.
"Ludzie są przerażeni. Obawiają się wychodzić z domu, ich codzienna rutyna została zaburzona. Rodzice boją się wypuszczać swoje dzieci do przedszkoli i szkół" – kontynuuje Minajew.
Wokół przedszkoli postawiono dodatkowe ogrodzenia, by zapewnić dzieciom bezpieczeństwo. Pracownicy są dowożeni do swoich miejsc pracy w asyście uzbrojonej eskorty. To konieczne, ponieważ zdarzały się przypadki agresji wobec ludzi ze strony zwierząt, które w ogóle nie obawiają się człowieka.