
Siedlisko to nieduża wieś w województwie wielkopolskim, niedaleko Trzcianki, którą w kwietniu odwiedził prezes Jarosław Kaczyński. Nomen omen, właśnie tu prezes PiS mówił o nieprzyjemnym zapachu, który czuł, gdy przejeżdżał przez miejscowość Kaczory.
"W tej chwili działają już u nas chlewnie, które praktycznie dają nam kolokwialnie mówiąc w kość. Mieliśmy gehennę przez kilka miesięcy ostatnich i nie będziemy walczyć z tym co jest ale absolutnie nie zgadzamy się na więcej". Czytaj więcej
"My mieszkańcy Siedliska wyszliśmy na ulice ale w radzie nic się nie dzieje bez wiedzy radnego który jednocześnie jest inwestorem i wszystko robi, by gmina uchwalała jego plan" – napisał do nas mieszkaniec. Również kilka dni temu, na sesji Rady Miasta, pod adresem radnego i sołtysa padły niepochlebne słowa. Mieszkańcy są oburzeni. "Radny Łuczak pokazuje kto rządzi w gminie" – komentują na Facebooku.
Słuchając obu stron, każdy ma swoje racje. Widać też, że w okolicy z powodu tych świń naprawdę się kotłuje.
W każdym razie Rada Miasta faktycznie przychyliła się do jego wniosku. Witold Putyrski, który kieruje referatem gospodarki przestrzennej i infrastruktury komunalnej w Urzędzie Miasta Trzcianka tłumaczy nam zawiłości tej sprawy.
I teraz nastąpił nagły zwrot akcji. Niektórzy ewidentnie przypisują go przedwyborczym emocjom. Inni sile protestujących mieszkańców. Burmistrz Trzcianki obiecał im bowiem, że... złoży wniosek, który ma pozwolić na zatrzymanie inwestycji.