Co jakiś czas w polskich mediach pojawiają się informacje o pytonie tygrysim przebywającym na wolności. Wąż ten osiąga ogromne rozmiary i może być niebezpieczny dla człowieka.
7 lipca Służba Ochrony i Ratownictwa Zwierząt Animal Rescue Poland otrzymała zgłoszenie o znalezieniu wylinki węża powyżej 2 metrów.
Jednak gdy patrol podjechał pod wskazane miejsce nad Wisłą na wysokości miejscowości Gassy i Cieciszew, okazało się, że wylinka, czyli skóra węża, była dużo dłuższa – miała 5.30 metra. Sam obwód wyniósł ok. 50 cm.
Zdaniem eksperta należy ona do dorosłego pytona tygrysiego i jest świeża, więc wąż może być wygłodniały i agresywny. Choć ratownicy podejrzewają, że porzucona skóra to bezmyślny dowcip hodowcy węży, to póki nie zostanie to potwierdzone, sytuacja jest poważna.
Co może zrobić pyton tygrysi?
Pytony to węże przeważnie klasyfikowane jako dusiciele. Pyton tygrysi jest jednym z największych przedstawicieli tej rodziny. Jest także gatunkiem inwazyjnym. Osobniki hodowane w Polsce rzadko przekraczają 5 metrów. Jeśli już, to są to samice.
Pyton tygrysi ma silne i masywne ciało o obwodzie większym niż udo dorosłego mężczyzny. Pożywieniem pytona tygrysiego są głównie upolowane ssaki: myszy, szczury, króliki, a także trzoda parzystokopytna.
Jednak dorosły osobnik może być niebezpieczny dla człowieka. Zagrożone atakiem są głównie dzieci. W 2009 roku na Florydzie prawie czterometrowy wąż wydostał się z klatki i zabił dwuletnią dziewczynkę. Jej matka i ojczym zostali uznani za winnych śmierci dziecka.
Ten rodzaj pytona jest na tyle silny, że jest w stanie udusić, a następnie zjeść w całości aligatora. Z kolei pyton siatkowy jest nawet zdolny do zabicia i pożarcia dorosłego człowieka, co udowadniają dwa udokumentowane przypadki z Indonezji (pierwszy rok temu, drugi w tym roku).
Były też przypadki fejków. Przez wiele lat po sieci krążyło zdjęcie gigantycznego pytona, który miał połknąć pijaną kobietę śpiącą pod jednym ze sklepów monopolowych. Fotografia była nieprawdziwa.
Porzucanie niebezpiecznego zwierzęcia
Problemem jest często to, że większość właścicieli pytona tygrysiego postanawia wypuścić węża na wolność, gdy ten zaczyna się rozrastać. Stąd co jakiś czas do mediów przedostaje się informacja o spotkaniach z pytonem tygrysim.
Tak było chociażby dwa lata temu, gdy mieszkanka miejscowości Potasze zauważyła pytona tygrysiego na jednym z drzew. Osobnik miał ok. 1,5 metra długości.
Podobnie było rok temu, gdy dwie rowerzystki na brzegu lasu pod Nową Solą (woj. lubuskie) zawiadomiły straż pożarną po tym, jak spostrzegły zwierzę w trawie. Pyton mierzył 273 cm i był umierający. Zwierzę zostało uśpione.
W obu przypadkach mieliśmy do czynienia z nieodpowiedzialnym zachowaniem właściciela. Trzeba koniecznie dodać, że pyton tygrysi jest gatunkiem chronionym międzynarodową konwencją CITES oraz odpowiednimi przepisami Unii Europejskiej.