Kupujesz psu pierwszą lepszą suchą karmę? Lepiej przygotuj się na same kłopoty
Alicja Cembrowska
11 sierpnia 2017, 13:25·6 minut czytania
Publikacja artykułu: 11 sierpnia 2017, 13:25
Klamka zapadła – do waszego domu wprowadzi się pies. Poza tak wiadomymi obowiązkami jak szczepienia, chip czy zakup wygodnego legowiska, stajecie przed kolejnym problemem. Co powinien jeść pies, żeby wyglądał i czuł się jak wesoły szczeniaczek z telewizyjnej reklamy? Albo raczej czy po zjedzeniu popularnej karmy na pewno piesek będzie właśnie tak wyglądał i tak się czuł?
Reklama.
W dobie coraz większej świadomości wielu właścicieli psów w kąt odrzuca stwierdzenia, że pies zje wszystko i po co zajmować sobie głowę takimi bzdurami jak dieta zwierzaka. Tak jak czytamy składy produktów, które kupujemy dla siebie, tak również warto przyjrzeć się, co producenci proponują czworonogom. Okazuje się bowiem, że triki sprzedażowe i stosowane w opisie składu zamienniki są identyczne, jak w innych produktach. O to, dlaczego czytanie etykiety jest koniecznością i czego unikać jak ognia zapytaliśmy Magdalenę Straszkiewicz, właścicielkę sklepu zoologicznego Shaggy Brown.
Po pierwsze mięso
Podobnie jak w przypadku wyboru kosmetyków, soku czy jogurtu warto odwrócić opakowanie i przyjrzeć się, co oferuje producent. Musimy mieć na uwadze, że pomimo różnych trendów żywienie pupila wyłączne warzywami na dłuższą metę może mu zaszkodzić. Budowa szczęki, żuchwy, układ uzębienia czy krótki przewód pokarmowy o prostej budowie wskazuje, że nasz pupil jest mięsożercą. Zatem im więcej mięsa w karmie, tym lepiej. Pies oczywiście jest zwierzęciem udomowionym, nadal ma jednak swoje wymagania. Posiłek musi być odpowiednio zbilansowany i kompletny w witaminy i mikroelementy, dostosowany do wieku, wielkości oraz kondycji naszego czworonoga. Każda marka obok składu surowcowego ma obowiązek umieszczać na opakowaniu karmy analizę chemiczną i rekomendowaną dawkę żywieniową . Trzeba jednak pamiętać, że każdy pies zależnie od trybu życia i wieku potrzebuje mniej lub więcej karmy. Inaczej będziemy dawkować jedzenie psu młodemu, aktywnemu czy starszemu.
Jak więc czytać składy karm? Zasada jest prosta: składnik, którego jest w karmie najwięcej powinien być na pierwszym miejscu. Tę pozycję powinno zajmować mięso. Na opakowaniach widnieć może napis: świeże mięso, mięso suszone lub mączka z mięsa. Mniej pożądane jest „mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego”, do których zaliczają się pióra, kopyta, obumarłe płody czy skóry. To najważniejszy aspekt. Producenci często posługują się nazewnictwem, które niewiele wspólnego ma z faktyczną zawartością składników. Także jeżeli opakowanie wskazuje, że kupujemy „jagnięcinę z ryżem”, to warto sprawdzić czy właśnie nie jesteśmy ofiarą chwytu marketingowego, a karma nie zawiera w sobie jedynie 4% jagnięciny. Należy również podkreślić, że karma, która na pierwszym miejscu ma ryż niekoniecznie jest gorsza – może być dobrym produktem dla zwierzaka, który ma problemy z trawieniem lub alergię. – Oczywiście, zdrowiej dla psa jest ograniczyć węglowodany, ale są one wymagane w procesie produkcji karmy – dodaje Magdalena Straszkiewicz.
Zatem zależnie od wieku, wielkości i aktywności musimy dostarczać zwierzakowi różną ilość pokarmu. Dorosły pies powinien jeść 1-2 razy dziennie, szczeniak około pięciu. Starszemu natomiast należy dzielić dawki tak, by organizm nadążał z trawieniem, a przeznaczone dlań produkty nie muszą zawierać tyle białka. Suche karmy dzielą się również na bytowe (dla zdrowych stworzeń) i weterynaryjne (dla chorych).
Karma ze zbożami czy karma bez zbóż?
Producenci mogą stosować zapis, np. mączka z kurczaka, wytłoczki z pszenicy, kiełki z pszenicy, mąka pszenna. Gdy zsumujemy zawartość zbóż może się okazać, że jest ich więcej niż mięsa. Specjaliści uważają, że im mniej zbóż w karmie, tym lepiej. Psy nie potrzebują tyle węglowodanów, co człowiek. Ze względu na brak amylazy ślinowej u psów trawienie węglowodanów spoczywa głównie na trzustce. Aby jej nadmiernie nie obciążyć powinniśmy ograniczać ilość węglowodanów w psiej diecie. Niemniej jednak karmy bez zbóż są przeważnie znacznie droższe od karm „zbożowych”. Na polskim rynku jest już bardzo duży wybór, więc można znaleźć coś dobrego za rozsądną cenę. Jak już karmy ze zbożami, to tymi zdrowymi. Warto unikać kukurydzy, która może być zanieczyszczona mykotoksynami, szczególnie aflatoksynami. To rodzaj pleśni, która jest bardzo niebezpieczna i może być przyczyną ostrych i przewlekłych zatruć.
Magdalena Straszkiewicz wskazuje, że tak jak u człowieka, również u psa sprawdza się termin indeksu glikemicznego. – Naturalne jest to, że gdy jesteśmy skrajnie głodni i zapchamy się hamburgerem, to od razu poczujemy sytość. Ale szybko uzupełniony cukier, równie szybko zacznie spadać. Dlatego najlepiej szukać w składzie zdrowych produktów, takich jak komosa ryżowa, orkisz, owies i ryż - najlepiej brązowy, który jest mniej kaloryczny niż ryż biały. Ziarna często zastępowane są ziemniakami, a te prawidłowo spreparowane zawierają dużo witaminy C, więc nie należy się ich obawiać.
Trzeba jednak obserwować reakcję psa – nie każdemu służy karma pozbawiona zbóż. Może się zdarzyć, że pies może być uczulony na ziemniaki bądź też przyzwyczajony do smaku ryżu pogardzi nową dietą. Kolejne na liście składników znajdują się warzywa i owoce (np. marchew czy jabłka). Ich zawartość jest bardzo ważna – podwyższają wartość odżywczą, dostarczają witamin i błonnika, wspomagającego trawienie. W składzie często znajdziemy również m.in. mikroelementy, olej rybny (kwasy Omega-3 korzystnie wpływają na mózg, stawy i skórę), glukozaminę i siarczany chondroityny (szczególnie ważne dla psów dużych ras ze względu na korzystny wpływ na chrząstki stawowe) oraz witaminę E, która jest naturalną substancją konserwującą.
Po drugie pies
Wbrew potocznym argumentom, że przecież kiedyś to psy jadły resztki ze stołu i żyły, nie jest to dla nich najzdrowsza dieta. Pani Magdalena bardzo obrazowo tłumaczy w czym jest problem. – Proszę sobie wyobrazić, że całe życie je pani fast foody. W młodości może czuć się pani dobrze, ale na starość? Okaże się, że ma pani problemy z narządami wewnętrznymi. Podobnie to działa w przypadku psa, tylko, że my decyzję o złym żywieniu podejmujemy sami, a on jest na to skazany przez nieświadomego opiekuna. Jeżeli zainwestujemy pieniądze w prawidłową dietę młodego psa, to mamy gwarancję, że na starość wydamy mniej na jego leczenie.
Skąd jednak wiedzieć, co jest najlepsze dla naszego pupila? Magdalena Straszkiewicz przyznaje, że bez motywacji, by samemu zdobywać wiedzę jest to bardzo trudne. – Ja zawsze interesowałam się tym zagadnieniem. A potem okazało się, że u mojego psa pojawiła się nietolerancja pokarmowa na kurczaka. Miałam problem, żeby na polskim rynku znaleźć dla niego odpowiednią suchą karmę, gdzie jagnięcina byłaby jagnięciną bez dodatków innych źródeł białka zwierzęcego. Tym bardziej, że weterynarz nie równa się dietetykowi. Wbrew pozorom studenci nauk weterynaryjnych mają bardzo mało zajęć z tego zakresu, więc później nie są gotowi, by doradzać właścicielom.
Przekonaliśmy się o tym na własnej skórze. Po zadzwonieniu do kilku gabinetów z całej Polski, od większości usłyszeliśmy, że komentarz nie jest możliwy ze względu na współpracę z producentami karm lub brakiem takiej specjalizacji. By pies czuł się dobrze i był zdrowy nie trzeba jednak kupować karmy z najwyższej półki. Ważne, by produkt był pełnowartościowy i nie konserwowany syntetycznie. Tak samo jak u ludzi, u psów pewne objawy nieprawidłowego odżywiania mogą być niewidoczne od razu, a ujawnić się po latach. Jeżeli zwierzak pomimo tego, że zawsze był żywiołowy, nagle jest coraz bardziej ospały, drapie się, ma biegunkę lub wymiotuje, jednym z możliwych powodów jest zawartość miski. Oczywiście w każdym przypadku najpierw należy wyeliminować możliwe choroby czy zarażenie odkleszczowe. Jest jednak smutnym faktem, że coraz więcej zwierząt domowych dostaje alergii na gotowe karmy. Stosuje się wtedy dietę eliminacyjną w celu wykluczenia alergenu. Im krótszy skład i mniej źródeł białka, tym łatwiej znaleźć to, co może powodować przykrości.
Warto wspomnieć również o popularnym micie, że nasz pupil nie może jeść jednorodnie, bo się znudzi. Owszem, psy również mają kubki smakowe i bywają też jednostki skrajnie wybredne, więc atrakcją będzie dla nich zaserwowanie mięsa czy karmy z puszki. Jednak prawidłowo dobrany i zbilansowany suchy granulat jest w stanie zaspokoić potrzeby zwierzaka. Czy jednak zdecydujemy się wyłącznie na karmę suchą, mokrą, spróbujemy coraz bardziej popularnego BARFu (dieta surowa), a może wymieszamy te sposoby zależy tylko od nas. Aby urozmaicić psią dietę można również podawać przekąski ze sklepu, jak suszone mięso czy kości. O te gotowe produkty najlepiej dopytywać sprzedawcę i sprawdzać skład według podobnego klucza, co karmę - im krótsza lista składników, tym lepiej. I oczywiście bez sztucznych konserwantów. Na pewno atrakcją będzie również surowa marchewka czy jabłko. Należy jednak pamiętać, żeby unikać produktów pestkowych (pestki z jabłka są toksyczne dla psów), czekolady, rodzynek czy winogron. Często powtarzanym mitem jest również, że psy nie lubią ryb - karmy oparte na rybim białku korzystnie wpływają na zwierzę i są jedynymi z najzdrowszych.
Poza składem ważna jest również wielkość granulatu – jeżeli pies chce jeść tylko te małe, należy mu pozwolić, jednocześnie zwracając uwagę czy gryzie pokarm. Jeżeli połyka od razu należałoby spróbować przestawić go na inny produkt. Ważne jest również, by pamiętać, że pies to nie zabawka czy modny dodatek. Stworzenie poza pełnowartościowym posiłkiem potrzebuje kontaktu z człowiekiem, wyznaczania zadań, zabawy i spacerów. – Dzieci też nie karmimy wyłącznie „śmieciowym” jedzeniem, dlatego też nie dawajmy psom „fast foodów”. Trzeba zdać sobie sprawę, że dobra karma nie musi stać na najwyżej półce, nie musimy płacić za nią bardzo dużo, wystarczy trzymać się zasady: czytajmy składy. I wybierajmy karmy naturalnie konserwowane mieszankami tokoferoli. I zapamiętajmy, że nie jesteśmy właścicielami psów, tylko ich opiekunami – dodaje Magdalena Straszkiewicz.