
REKLAMA
Rafał Dutkiewicz zareagował na apele mieszkańców Wrocławia - koniec występów cyrkowych ze zwierzętami w roli głównej. Uchwała przyjęta w poniedziałek to efekt wielomiesięcznych starań, które rozpoczął weterynarz dr Jarosław Zajączkowski. – Wyrażam swój sprzeciw wobec organizowania w naszym mieście niehumanitarnych spektakli, które opierają się na zmuszaniu zwierząt do wykonywania sprzecznych z ich naturalnym zachowaniem »sztuczek cyrkowych”, opartych na tresurze – pisał w swojej petycji. Na jego apel odpowiedziały setki wrocławian.
Prezydent Dutkiewicz był jedną z osób, które poparły Zajączkowskiego. Wyraz temu ostatecznie dał teraz. – Od dłuższego czasu podkreślam, że nie ma miejsca na tego rodzaju występy na terenach miejskich – powiedział "Wyborczej". I ma zamiar rozszerzyć swój zakaz na miejsca, znajdujące się w granicach Wrocławia. – Cyrki często rozstawiają się w pobliżu osiedli, co może okazać się katastrofalne w przypadku ucieczki dzikiego zwierzęcia – dodał weterynarz-aktywista.
Wrocław idzie śladem m.in. Słupska. Jak pisaliśmy, w zeszłym roku Robert Biedroń nie zgodził się na wpuszczenie cyrków do miasta. Tłumaczył tę decyzję wątpliwościami "co do przestrzegania [przez nie - red.] praw zwierząt i ich dobrostanu". Podobnie uważa Rafał Dutkiewicz, który chciałby kojarzyć się wrocławianom z troską o zwierzęta.
źródło: wroclaw.gazeta.pl
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl