
Charlie to prawdziwy irlandzki psi celebrytą, a jego właścicielem jest Polak. Na kanale YouTube możemy obejrzeć jak czworonóg przynosi pilota, podaje piwo, ale przede wszystkim świetnie zajmuje się małą Laurą Olivią. Pokochał go cały świat.
REKLAMA
Daniel od 8 lat mieszka w Irlandii. Kupił Charliego swojej dziewczynie na urodziny. Zawsze chcieli mieć zwierzątko, wybrali beagle'a. Nie mieli zielonego pojęcia o temperamencie zwierzaków tej rasy.
Jako że był strasznie uparty i nie do okiełznania, bo niszczył wszystko, co trafiło do jego pyska postanowili go porządnie wytresować.
– Brak telewizji to sposób na wytresowanie psa – mówi Daniel. – Mieliśmy tylko internet, skąd czerpaliśmy niezbędne informacje, więc spędzaliśmy każdy wolny czas na tresurze Charliego. Beagle muszą być dobrze wyszkolone, bo inaczej zjedzą cały dom – dodaje.
Obecnie właściciel jest skupiony na integracji psa z dzieckiem. Laura Olivia nie wszystko jeszcze rozumie i wpada na głupie pomysły, jak ciągnięcie zwierzaka za uszy albo ogon.
Z tych bardziej praktycznych – to stara się nauczyć go obsługi konsoli. Pies wkłada do czytnika płytę oraz próbuje ją włączyć. Na razie nie zepsuł jeszcze żadnej gry, ale… konsolę.
Jednym z jego popisowych numerów jest podanie właścicielowi piwa. Bywa, że nie zawsze trafia w gust Daniela i przynosi mu kapcia. Lodówki już nie potrafi otwierać, bo jest dla niego za wysoko. W poprzednim mieszkaniu potrafił również przywołać windę.
Charlie gościł już w różnych telewizjach na całym świecie. Kochają go Japończycy, ale także widzowie YouTube w Brazylii, Hiszpanii, Portugalii oraz USA. Pies jest Irlandczykiem, ale wydaję się być niezłym poliglotą. Rozumie komendy w trzech językach: polskim, angielskim oraz litewskim.
Szaleje na punkcie gotowanego kurczaka i kości z żeberek, dla których jest w stanie otworzyć wszystkie szafki w kuchni. Kiedy Daniel je obiad albo kolację – ten zasiada na krześle i dopóki czegoś dobrego nie dostanie, to znosi na blat wszystko, co tylko jest w zasięgu jego pyska.
Brzmi to zabawnie, ale początki bywały trudne. Jeszcze będąc szczeniakiem zjadł Danielowi wypłatę, którą właściciel położył na stoliku z myślą, że ten do niej nie sięgnie… Na szczęście poszarpane banknoty zostały wymienione w banku. Ofiarą padły też buty i kurtki.
To pies, który potrafi zajeść się na śmierć, choć na co dzień, kiedy uczy się kolejnych sztuczek jest raczej wybredny. Gardzi nawet swoją ulubioną karmą, a Daniel musi przekonywać go salami, gotowanym kurczakiem albo… śląską kiełbasą z polskiego sklepu.
Pod filmikami z Laurą Olivią w towarzystwie Charliego można przeczytać wiele niepochlebnych komentarzy odnośnie tego, że pies ma za bliski kontakt z dzieckiem. Daniel odbija piłeczkę, że nie wydaje mu się, by jego córka była chorowita, a inni lekarze nawet zapewniają, że to nawet dobre, bo nie będzie uczulona.
Daniel wraz z rodziną myśli o powrocie do Polski za mniej więcej 3 lata. Najpierw, chce aby jego córeczka podobnie jak Charlie złapała trochę języka angielskiego.
Napisz do autorki: [email protected]